wtorek, sierpnia 23, 2011

stuk stuk

Manna odłożyłam na bok, na chwilę. Nie porwał mnie, nie mam głowy do tego, nie mam czasu i siły, by usiąść w fotelu i delektować się geniuszem. Dam mu jeszcze szansę.
Trelę czytam relaksacyjnie, bardzo fajnie pisze o filozofii. Przystępnie dla takiego matołka jak ja, interesująco. Czytam sobie przy karmieniu małej i rozważam. Shalev pracowo, praca moja to przyjemność, z rozkoszą, na zmianę z Trelą, przy karmieniu (nie mam kiedy indziej czasu czytać...). Piękna opowieść. Z ciekawością otwieram książkę za każdym razem.

4 komentarze:

holka polka pisze...

a co czytasz Shalev? Mam nadzieje, ze mowimy o tej samej pisarce :) ja ostatnio nie mam glowy do czytania, zbyt szybko sie dekoncentruje i jedyne co jestem w stanie lyknac,to kryminaly. chociaz Balladyny i romanse mnie zachwycily ostatnio. Pozdrawiam !sarce :) ja ostatnio nie mam glowy do czytania, zbyt szybko sie dekoncentruje i jedyne co jestem w stanie lyknac,to kryminaly. chociaz Balladyny i romanse mnie zachwycily ostatnio. Pozdrawiam !

tarnina pisze...

Właśnie, co czytasz Shalev?

Anonimowy pisze...

Meira Shaleva - nie Zeruye Shalev

ja pisze...

po prawej sa ksiazki, ktore czytam :) na biezaco aktualizuje. klik na okladke i info o rzeczy

a cruje cala p opolsku mam za soba. auccc