Czuję się dobrze.
Miałam gigantyczną tremę przed wygłoszeniem referatu na konferencji naukowej. Mój impostor syndrome osiągnął szczyt. Byłam przekonana, że wygłoszę referat w 5 minut i pozostałe 15 wypełni krepująca cisza, bo powiem same bzdury. Po tym, jak jedna z prelegentek przez 20 min mówiła rzeczy ciekawe, ani razu nie zerkając na kartkę z tekstem wystąpienia, byłam gotowa spakować się i wracać do domu.
Jako pierwsza w mojej sesji wygłaszała referat osoba, która jest dla mnie prawdziwym wzorem, a z jej książek korzystałam pisząc swoje prace. Skręcało mnie z dumy, kiedy we wstępie swej wypowiedzi wspomniała o moim referacie. Słuchałam jej i popijałam wodę małymi łykami, miałam sucho w ustach. No i w końcu nadszedł czas zmierzenia się ze swoją tremą i z tekstem wystąpienia. Dostałam mikrofon i zaczęłam..
Popłynęłam totalnie, trochę się tu i ówdzie zaplątałam, ale gdy dostałam od prowadzącej sesję kartkę z wiadomością, że zostało mi tylko 5 minut, nie mogłam w to uwierzyć. Mówiłam i mówiłam, potem pytania z sali...Udało się, przeżyłam, wyszłam z sali w szampańskim nastroju. Żałuję, że K. nie mógł słuchać mojego wystąpienia, spacerował z małą przed budynkiem Uniwersytetu. Brakuje mi konstruktywnej krytyki, uwag, komentarza.
Cieszę się z tej konferencji, dużo się dowiedziałam, pierwszy w życiu referat wygłosiłam bez czytania z kartki, chyba było całkiem nieźle jak na takiego małe żuczka jak ja.
Prawda jest taka, że ja to kocham. Mogłam o tych rytuałach mówić i mówić. Chcę to robić, chcę iść na studia doktoranckie, chcę się dalej kształcić. Mogą mi mówić, że w ten sposób uciekam przed poważnym życiem i powinnam wreszcie znaleźć poważne zajęcie. Niech mówią, trudno. Chcę się uczyć, może w ten sposób coś światu ofiaruję.
Sokrates też mógłby zostać np szewcem, Norwid zająć się czymś rozsądnym, a Curie Skłodowska nie wygłupiać się z tymi studiami tylko jak przystało na porządną kobietę uczyć te cudze dziatki. Nie twierdzę, że drzemie we mnie geniusz, uważam tylko, że życie jest zbyt krótkie, by porzucać marzenia.
5 komentarzy:
ten referat był w Warszawie? Bo tydzień temu czytałam coś w GW wrocławskiej o rytualnych łaźniach i o ile dobrze kojarzę, to chyba we wro była jakaś konferencja?
tak, we wro byłam :)
i ani słówka nie pisnęłaś... :)
No pięknie, ale kto będzie płacił za utrzymanie twoje i twoich dzieci?
ten, co opłaca rachunki Marii Janion anonimie. albo ty. też możesz to robić anonimowo. twoja praca będzie miała większy sens!
Prześlij komentarz